budowa i budowa
I tak budowaliśmy budowaliśmy , murowaliśmy i murowaliśmy dzień i prawie noc.
I tak budowaliśmy budowaliśmy , murowaliśmy i murowaliśmy dzień i prawie noc.
Zapomniałam Państwu przedstawić moich gości Pies Fifi przesympatyczny piesek sąsiadów z wioski który jak tylko widzi że auto zajeżdża przychodzi się przywitać. Niestery ma jedną wadę wynosi wszystko co zmieści mu się do pyska i da rade unieść nieważne czy to worek stara rękawiczka czy telefon. Więc zawsze wszystko musi byc pochowane a drugi to ropucha z pobliskiego stawu ( tak myślę)
Pustaki przyjechały i mój tatuś właśnie muruje pierwszego
A tu ja dostałam miotłę i mogłam sobie pomachać i tak w poławie machania zaczęłam sie zastanawiać po co mi taki duży dom jak ja juz byłam zmęczona od machania miotłą
Kopaliśmi i kopaliśmy końca nie bylo widać myślalam że to się już nigdy nie skończy ale po dwóch tygodniach nastał koniec kopania i mamy oto śliczne rowki. Straty połamane 3 łopaty. Muszę powiedzieć że kopali wszyscy rodzice dzieci sąsiedzi kto się nawinął to kopał.Za co bardzo wszystkim dziękuję.Potem piasek ubijanie strzemiona no i przyjechała grucha 14m3 betonu B20. Zajeło to może z godzinkę i było po wszystkim.